Tak mówi Pan Zastępów, Przesławny, do narodów, które was ograbiły: «Kto was dotyka, dotyka źrenicy mojego oka[…]»
Za 2,12

Aby zrozumieć antysemityzm należy pojąć, że są ludzie nienawidzący Boga. Nienawidzący Go za to, że JEST, na dodatek nie chce przestać BYĆ. Mało, że jest, to jeszcze się wtrąca i dyktuje jak żyć. Skoro jednak nie można nic zrobić Bogu, to „należy” skrzywdzić tych, których umiłował, to Go powinno mocno zaboleć, przecież dostaje palcem w oko.

Ktoś może się zapytać: „Jak mogą mieć nienawiść do Boga ludzie, którzy się modlą, chodzą do kościoła?” Zapyta, tylko czy będzie miał odwagę, by poszukać odpowiedzi?

No, cóż, ja jestem tylko poszukiwaczem, nigdzie nie powiedziałem, że ja będę udzielał odpowiedzi.

Co prawda – gdy chodzi o Ewangelię – są oni (Żydzi*) nieprzyjaciółmi [Boga]** ze względu na wasze dobro; gdy jednak chodzi o wybranie, są oni – ze względu na przodków – przedmiotem miłości. Bo dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne.
Rz 12,27-28

* dopisek własny
** skreślenie własne, jeśli już są wrogami, to Ewangelii… a może to i to samo… a może nie. W każdym razie, to dopisek tłumacza a nie Słowo.