hero background

Blog

Rozmyślania, Tłumaczenia

SŁOWO O PRAWIE I ŁASCE

13 lutego, 2024, Author: Juda
Zwój Tory

[tekst autorstwo: Dmitry Radyshevsky]

Według Kabały, Pinchasa Polonsky’ego (Pinchas Polonsky) i Apostoła Pawła

Istnieje taki mit: o żydowskim niewolnictwie Prawa i chrześcijańskiej wolności w Łasce.

Zacznijmy od głównego punktu. W judaizmie nie ma kultu Prawa – nie ma kultu Tory. Czcimy ją, tańczymy z nią i całujemy, ale nie jest ona bożkiem.

Słowo Tora pochodzi od hebrajskiego korzenia – kierunek, wskazówka, instrukcja – stąd, nawiasem mówiąc, i „more”, nauczyciel, a wewnątrz jest także „or” – światło, więc łacińskie Scientia est lux lucis („nauczanie jest światłem”) w języku hebrajskim jest tym samym.

Tora jest darem, danym z troską i miłością przez Boga wszystkim narodom za pośrednictwem Żydów. Szawuot jest świętem nadania Tory. Ten dar jest mapą drogową, przewodnikiem – jak powrócić do naszego Stwórcy i stać się takim jak On. Bez przewodnika my, wszystkie narody i wszystkie pokolenia, będziemy bez końca błąkać się po bezdrożach egzystencji.

Tak więc Tora jest cennym, najcenniejszym darem, ale nie jest przedmiotem kultu, nie jest bożkiem. Tora nie jest ponad Stwórcą, którego istotą jest nieskończona miłość do nas, Jego stworzeń. Tora jest narzędziem Boga, które przybliża nas do Niego samego.

Tak więc, jeśli w słowach Pawła „Prawo jest wychowawcą dziecka do Chrystusa” (Ga 3:24), jeśli zastąpimy „Chrystusa” żydowskim rozumieniem ostatecznego celu podróży – „świętości” lub „Boga” – to okazuje się, że judaizm mówi dosłownie to samo: Tora jest dosłownie „kierunkiem”, przewodnikiem do tego wyższego Celu.

Co więcej, przestrzeganie Prawa nie jest ideałem. Pisały o tym pokolenia żydowskich mędrców (za P. Polonsky). Ideałem jest podążanie za Głosem Boga, bliski, bezpośredni i nieustanny dialog z Nim, jaki prowadził Abraham i inni przodkowie. Pozostawali oni w tym dialogu aż do objawienia na Synaju. Nadanie Tory było wymuszonym aktem Boga – ponieważ masy Żydów, tam bardziej niż masy Egipcjan i innych pogan, nie były gotowe na Dialog: potrzebowały przewodnictwa. Żydzi zostali wybrani, aby otrzymać te instrukcje, złożyć przysięgę, że będą ich przestrzegać i nauczać innych poprzez swój przykład: budując swoje narodowe życie jako wzór świętości.

Tak więc słuchanie Głosu Boga jest ideałem, ale nieodzowną drogą do niego jest przestrzeganie Przymierza. To jest to, co sam Bóg powiedział Żydom na Synaju: „Jeśli będziecie słuchać Mojego głosu i strzec Mojego przymierza” (Wj 19:5)

Po pierwsze, posłuszeństwo Głosowi.

Żydowski mistycyzm, Kabała, naucza, że Miłość-Łaska odpowiada sefirze Chesed, uosabianej przez Awrahama, a Prawo odpowiada sefirze Gwurah, uosabianej przez jego syna, Icchaka. Chesed jest jak woda – życiodajna substancja, podstawa życia. Gwurah jest jak kubek – forma, która zawiera wodę, zapobiega jej rozlaniu i daje człowiekowi napój. Bez kubka wody można skosztować tylko z garści, ale pragnienie nie zostanie ugaszone. Miłość bez Prawa to anarchia, śmierć. Ale Prawo bez Miłości to śmierć, pusta forma. Nie mogą istnieć bez siebie. Ale znaczenie Prawa Bożego (i to jest jego główna różnica w stosunku do praw ludzkich, w stosunku do rozsądnego, ale nienatchnionego prawa rzymskiego) polega na tym, że tylko głębia i mądrość Tory może chronić Miłość przed anarchią i dyktaturą, tak aby ludzie mogli bezpiecznie i w pełni się nią cieszyć. Samo prawo, nawet prawo Tory, jest niepotrzebne. To dlatego formalne przestrzeganie Tory zostało potępione przez Izajasza („I rzekł Pan: 'Ci ludzie zbliżają się do Mnie wargami i czczą Mnie językiem, lecz sercem swym daleko są ode Mnie'” (29:13), przez psalmistę Dawida, przez nauczycieli ludu – faryzeuszy, przez Jezusa, przez Talmud i przez współczesnych rabinów.

Judaizm patrzy realistycznie zarówno na swój własny poziom duchowy, jak i na poziom duchowy narodów: wszyscy są wciąż na poziomie dziecka, a przewodnik Tory (przykazania biblijne, zarówno etyczne, jak i praktyczne) do poziomu dorosłych, do poziomu Boga-człowieka, uosobionego w chrześcijaństwie w Jezusie, jest konieczny dla wszystkich, a Żydzi wciąż muszą odgrywać rolę przewodników, prześladowców ludzkości.

Paweł zbyt wcześnie uwolnił pogan od przewodnika Tory. Pokazał narodom cel – każdy może stać się Bogiem-człowiekiem, ale nie dał do niego mapy: anulując dawną, „starą” Torę, zamiast dokładnej nowej mapy, wskazał jedynie kierunek podróży – do Jezusa. „Chrystus jest wszystkim i we wszystkich!”. I jak na podstawie takiej natchnionej mapy budować życie państwa: zbierać podatki, walczyć z przestępczością, toczyć wojny? Nie ma mowy – ta mapa pozostała dla życia wewnętrznego, a życie zewnętrzne było i jest nadal budowane w pogański sposób.

Jezus kierował swoje „przykazania”, a raczej najwyższe wymagania judaizmu, do Żydów, którzy chcieli wznieść się od prawości do świętości nie tylko w życiu wewnętrznym, ale i zewnętrznym, do Żydów, którzy stali już mocno na fundamencie Tory, na którym ich przodkowie stali przez 1500 lat. Jezus zachęcał Żydów do czynienia teszuwy: wchodzenia na wyższe piętro.

Poganie, „nowy Izrael” powołany przez Pawła, nie mogli wspiąć się na to górne piętro od razu, bez fundamentu, bez drabiny – ale Paweł miał nadzieję, że mogą, i w swoich listach próbował zastąpić drabinę Tory swoim natchnionym magicznym dywanem – Duchem Świętym. Wielki, zuchwały nasz żydowski prorok Paweł!

Cudem Bożym jest to, że Pawłowi nawet częściowo się to udało: jednostki – dziesiątki tysięcy w całej historii, może nawet setki tysięcy świętych z narodów świata były w stanie wznieść się na Duchu Świętym do poziomu Abrahama, słuchając Głosu Boga – naśladując Chrystusa. Ale masy, miliony i miliardy, nie były w stanie wejść przez tak wąską bramę do zwykłej biblijnej żydowskiej sprawiedliwości. Nominalnie nazywane chrześcijanami, narody nadal żyły i nadal żyją zgodnie z prawem rzymskim (i to nadal w najlepszym razie), prawdziwie „starą” gottentocką realpolitik. Stąd niekończący się łańcuch moralnych porażek chrześcijańskich narodów, od polowań na czarownice po inkwizycję, od rewolucji francuskiej wśród katolików po rewolucję komunistyczną wśród prawosławnych, od nazizmu w protestanckich Niemczech i sojuszu z muzułmanami przeciwko innym chrześcijanom w starej dobrej Anglii po waukeizm w postchrześcijańskiej Ameryce.

Jednak historia, w tym historia duchowa, nie zna trybu przypuszczającego i być może Wszechmogący nie miał innej metody na skierowanie narodów pogańskich na długą drogę do Siebie. Tak, bez mapy drogowej Tory, ale z celem określonym przez Pawła – aby deifikować się na obraz Jezusa Chrystusa. Ta droga, cytując Aleksandra Mienia, dopiero się zaczyna, ale przebyty dystans pozwolił cywilizacji chrześcijańskiej, z jej żydowskim zaczynem, wnieść wkład w ludzkość nieporównywalny z żadną inną cywilizacją.

Wraz ze zmartwychwstaniem Izraela ścieżka Prawa i ścieżka Łaski zbiegają się jeszcze ściślej. Mapa drogowa Tory nie jest przestarzała; nadal pomaga skrócić wędrówkę po pustyni. Dlatego coraz więcej chrześcijan zwraca się ku niej, studiując żydowskie korzenie Jezusa, czyli Torę. Kontynuujmy Drogę razem.

Przetłumaczono z www.DeepL.com/Translator (wersja darmowa) + własna korekta

źródło: https://www.facebook.com/dmitry.radysh/posts/pfbid0cGFvGwdS9ekeb9x8z2PqS4C7dqqV8dMedNduZsRMwi193VS7fcGikDFNDVQBVL9jl